poniedziałek, 25 listopada 2013

1.11.2013 r. - O rosyjskim kształceniu dalszych słów kilka

W Rosji rok akademicki zaczyna się pierwszego września, a kończy pod koniec czerwca. Podobnie jak w Polsce, dzieli się na dwa semestry, te jednak dzielą się jeszcze na dwa podsemestry. Po pierwszej połowie, czyli pod koniec października, są testy kontrolne, a od listopada zmienia się plan. Pewne przedmioty się kończą, inne zaczynają, więc i rozkład zajęć się zmienił. Oczywiście nowy plan jest objęty najgłębszą tajemnicą państwową do poniedziałkowych, późnych godzin nocnych więc układać sobie go będę we wtorek na wydziale...

W minionym tygodniu mieliśmy sprawdziany kontrolne. Pisałam dokładnie te same testy co reszta, więc mogę uczciwie stwierdzić, że był to śmiech na sali. Na teście z romantyzmu rosyjskiego, z którego mysz dostała oczywiście maksymalną liczbę punktów, były pytania typu: "jaki pogląd filozoficzny leży u podstaw romantyzmu? a) idealizm, b) determinizm czy c) naturalizm", albo "jakie wydarzenie historyczne wpłynęło na rozwój romantyzmu w Rosji? a) powstanie Pugaczowa, b) powstanie dekabrystów czy c) wojna krymska". Wydaje mi się, że nie tylko rosyjscy, ale i polscy średnio rozgarnięci maturzyści potrafiliby odpowiedzieć na takie pytania, ale może przeceniam pokolenie denominacji. Test z powszechnej literatury średniowiecznej był nieco trudniejszy. Mysz niestety nie znała nazwisk staroislandzkich skaldów ani tytułów celtyckich eposów więc dostała tylko czwórkę. Mimo to jest zadowolona, bo prowadząca ten przedmiot pani profesor słynie z niezwykle trudnych testów, które w minionym roku ponad pół grupy musiało poprawiać po kilka razy. Tuż przed wejściem na salę dowiedziałam się, że daje, o zgrozo, nie tylko pytania testowe, ale i otwarte, a także (to już szczyt wszystkiego) fragmenty tekstu do rozpoznania. Przypomniałam sobie w tym momencie kolokwia na iberystyce, gdzie na podstawie zaledwie dwóch linijek trzeba było określić tytuł, autora, rok wydania, oraz tom z jakiego pochodził wiersz, i obleciał mnie strach. Co będzie jeśli pani zapyta, kto był w którym kręgu piekła? Przecież nie mam pojęcia jak są po rosyjsku świętokupcy albo gniewliwi. Nie było jednak aż tak źle. Fragmenty typu:

"– Aby wygodzić wam, panowie, gotów jestem pojąć żonę, byleście chcieli wyszukać mi tę, którą wybrałem.
– Zaiste chcemy, zacny panie; któraż to jest, którą wybrałeś?
– Wybrałem tę do której należy ten włos złocisty, i wiedzcie, że nie chcę żadnej innej.
– I z jakich stron, zacny panie, pochodzi ów włos złocisty? Kto ci go przyniósł? Z jakiego kraju?
– Pochodzi, panowie, od Pięknej o złotym warkoczu; dwie jaskółki mi go przyniosły i one wiedzą, z jakiego kraju."
 
albo:

"Przeze mnie droga w gród łez niezliczonych.
Przeze mnie droga w boleść wiekuistą,
Przeze mnie droga w naród zatraconych.
Mój budowniczy był wzniosłym artystą,
Sprawiedliwości dna grunt mój dosięga.
Mnie zbudowała wszechmocna potęga,
Mądrość najwyższa, miłość samodzielna.
Przede mną rzeczy nie było stworzonych
Prócz nieśmiertelnych — i jam nieśmiertelna!
Wchodzący we mnie, zostawcie nadzieję!
W tych słowach napis na bramie czernieje."

Wywołują w trakcie egzaminu raczej uśmiech, niż popłoch, przynajmniej na przeżartym kompleksem humanisty mysim pyszczku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz