poniedziałek, 25 listopada 2013

26.10.2013 r. - Gdzie jest Krzyś??

Dziś przy obiedzie rozmawiałam z moimi współlokatorkami o rosyjskich bajkach. Okazuje się, że kraj rad stworzył nie tylko swoje bajki, ale również swoje wersje bajek nieswoich. Wyobrażacie sobie, że w radzieckim "Kubusiu Puchatku" nie ma Krzysia, Kangurzycy, Maleństwa, a co najgorsze, Tygryska. Pasiasty, rozbrykany bumelant był pewnie wrogiem mas pracujących,a Kangurzyca ewidentnie puszczalska. Widział ktoś tatę Maleństwa?? Albo chociaż jego portret nad kominkiem, udekorowany pośmiertnym krzyżem zasługi? Maleństwu ewidentnie brakowało pionierskiej chusty marzeń, ale za co przyczepili się do Krzysia - nie mam pojęcia. Może zwiewał z pochodów pierwszomajowych? Na otarcie łez radzieckie dzieci dostały prawdziwe radzieckie bajki: na przykład o białym niedźwiadku mieszkającym na dalekiej północy albo o mamuciątku, które zgubiło mamę i pływa na krze w jej poszukiwaniu. Jest też niezapomniany krokodyl Giena i jego kumpel Czeburaszka (po polsku to podobno Kiwaczek, ale darujcie brzmi to jeszcze głupiej niż w oryginale wiec tego nie napiszę :P).

Mnie najbardziej spodobała się opowieść o chłopcu, który znalazłszy kota chciał go przygarnąć, a wobec zdecydowanego veta ze strony rodziców dał dyla. Rozumiem z dziewczyną, ale gigant z kotem? To mogli wymyślić tylko inżynierowie dziecięcych dusz. W tak zwanym między czasie przybłąkał się pies o jakże znajomym imieniu Szarik i wszyscy razem zamieszkali w niewielkiej wiosce Prostokwaszyna. Bajka oczywiście nie pozbawiona jest elementów dydaktycznych, np. kot tłumaczy psu, że nie mogą wziąć krowy, bo to krowa państwowa. Opowieść o szczęśliwej trójce stała się na tyle popularna, że nazwę bajkowej wsi noszą dzielnicę w rzeczywistych miastach. Powstała również cała seria produktów mlecznych reklamowana przez pasiastego kocurka. Na szczęście po przetopieniu żelaznej kurtyny na cerkiewne lichtarze i czerwone mercedesy rosyjskie dzieci dostały również zachodnie bajki i obecnie rekordy popularności biją pingwiny z madagaskaru.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz