wtorek, 26 listopada 2013

5. listopada 2013 r. - Trzecie urodziny fakultetu

Dziś u nas na wydziale odbyła się całkiem przyjemna imprezka z okazji jego trzecich urodzin. Biorąc pod uwagę wiek zarówno gości, jak i samego jubilata, należało by to raczej nazwać kinderbalem. Jak zwykle w takich okolicznościach nie mogło zabraknąć kolorowych baloników i artystycznych popisów milusińskich na scenie. Formuła bardzo podobna jak na Poloniadzie, z tą różnicą, że był tort z herbem fakultetu, choć bez świeczek. Podobnie jak tam, cały czas leciała w tle elektro-muzyka. Występowali studenci pierwszego roku tańcząc taniec synchroniczny, a studentki drugiego roku z kabaretowymi poradami jak zostać leserem i jak się nie uczyć. A kilka wydziałowych gwiazd miało solowe, wokalne występy. Momentem kulminacyjnym było kiedy na scenę wkroczyła mama-dziekan. Nie do końca zrozumiałam co mówiła, gdyż jej głos drżący od matczynego wzruszenia był skutecznie zagłuszany przez podkład muzyczny, w każdym razie nas kocha i dumna jest z takich dzieci jakimi pobłogosławiła ją święta Tatiana (nomen omen jej imienniczka - przypadek? Nie sądzę :D).

W tym miejscu chciałam trochę uwagi poświęcić muzycznej stronie uroczystości. Obowiązkowym   punktem programu   było oczywiście wspólne odśpiewanie hymnu TGPU. Czy w Polsce uniwersytety mają hymny? Jeśli tak to nigdy żadnego nie słyszałam, ani na swojej warszawskiej, ani wrocławskiej Alma Mater. W Rosji natomiast nie dość na tym, że każda uczelnia ma swój hymn, to jeszcze jej wszyscy studenci znają go od  pierwszego września. Ponieważ uczymy się na uniwersytecie pedagogicznym, nasz hymn we wzruszający sposób opowiada o nauczycielskiej misji, jak to z dobrem w sercu i radością w oczach należy dzieciom na mordki zakładać oświaty kaganiec.

Hymn do posłuchania: TUTAJ

 Drugą piosenką, która się bardzo Myszy spodobała, był utwór, w rytm którego pierwszoroczniaki machały kuprami ku chwale szkoły. Biorąc pod uwagę to, jak  zapatrzone są niektóre tutejsze żaczki (żaczkinie?) na zachód, i jak rzucają się na każdego obcokrajowca, który jakimś przypadkiem zabłądzi nad Tom, myślę, że to właśnie "Amerikan Boj" powinien zostać hymnem naszej uczelni.

Oto krótki fragment z mysim przekładem własnym:

Я играю на балалайке (gram na bałałajce) 
 Это самый русский инструмент (to najbardziej rosyjski z instrumentów) 
Я мечтаю жить на Ямайке (moim marzeniem jest żyć na Jamajce) 
На Ямайке балалаек нет (na Jamajce nie ma bałałajek) 
И нету счастья в личной жизни (nie mam szczęścia w życiu osobistym) 
Проходят зря мои года (mijają na darmo moje lata) 
Ну где ж ты, принц мой заграничный? (gdzie się podziewasz  mój zagraniczny książe?) 
Приходи поскорей, я жду тебя (Przybywaj czem prędzej, czekam na ciebie)
Amerykan boj, Amerykan boj, Amerykan dżoj
Amerykan boj for olłejs tajm
Amerykan boj, уеду с тобой (pojadę z tobą)
Уеду с тобой, Москва прощай (pojadę z tobą, żegnaj Moskwo)

amerykan boj do posłuchania: TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz