sobota, 31 maja 2014

Iwołgiński Dacan*

W wiosce Vierchniaja Ivołga, ok. 30 km od Ułan Ude, znajduje się buddyjski klasztor, który odegrał wielką rolę w odrodzeniu buddyzmu w Związku Radzieckim. Wyznawcy buddyzmu, podobnie jak wierni wszystkich innych religii, byli w latach 30tych bardzo prześladowani przez władzę sowiecką. Jednakże po wielkiej wojnie ojczyźnianej Generalissimus, chcąc wynagrodzić Buriatów za ich bohaterskie czyny na froncie, w nieskończonej łaskawości swej zezwolił na budowę buddyjskiej świątyni. Pierwszy budynek, w miejscu dzisiejszego klasztoru, stanął już w 1945 r. Jego budowa została w całości sfinansowana przez wiernych, a pojawienie się wywołało wielki entuzjazm wśród Buriatów, którzy z  zapałem zaczęli Dacan rozbudowywać. Pod koniec roku odbyło się pierwsze nabożeństwo. W 1951 roku władza oddała świątyni do dyspozycji teren w jej najbliższym otoczeniu, gdzie wybudowano domy dla mnichów, a  następnie postawiono główną, ośmiościenną świątynię. W 1991 r. przy Dacanie utworzono buddyjski uniwersytet Daszi Czainhorlin*, gdzie obecnie uczy się ok. 100 studentów na czterech wydziałach: filozoficznym, tantrycznym, ikonograficznym i medycznym. Siedzibę ma tu również Chambo-lama, czyli zwierzchnik lamaizmu rosyjskiego. W skład kompleksu wchodzi największa w Rosji biblioteka buddyjska, muzeum buddyjskie, dom pielgrzyma, oraz mnóstwo świątyń, z których najważniejsze to: Sogszin-dugan, będąca dwupiętrowym, murowanym budynkiem, gdzie znajduje się rzeźba Buddy Siakjamuniego*. Pod figurą jest umieszczone zdjęcie Dalajlamy XIV i jego tron, na którym nie wolno nikomu usiąść; Maidrin-sume z rzeźbami przedstawiającymi wyobrażenia Buddy Majtrei*, z dwoma bodhisattwami; Dewazindugan –mieszcząca  kompozycję reprezentującą zachodni raj Buddy Amitabhy *; Sahiousaan-dugan, gdzie święci się pokarmy przed złożeniem ich w ofierze pod drzewami. Świątynie te, zapewne dla wtajemniczonych różnią się znacząco między sobą, ale dla laickiej Myszy były bardzo podobne. Przede wszystkim poza główną wszystkie są drewniane,  z zewnątrz niezwykle bogato zdobione i wielobarwnie pomalowane. Ściany, poręcze, dachy i drzwi pełne są scen i symboliki z buddyjskiej mitologii. W środku natomiast jest dużo poduszek, haftów, frendzelków, zawijasków i kadzidełek. Mysz wszystko sobie  dokładnie pomacała i nawet nikt nie krzyczał, że nie wolno dotykać. Raz tylko nam zwrócono uwagę, że idziemy w złą stronę. Bo świątynie buddyjską zawsze trzeba obchodzić zgodnie z ruchem wskazówek zegara.  Laicka Mysz nie ma pojęcia dlaczego, ale jak tylko się dowie, to wam powie. Standardowe wyposażenie takiej świątyni wygląda następująco: na ścianie na wprost wejścia znajdują się rzeźby lub obrazy wyobrażające bóstwo, któremu jest poświęcona. Przed tym, przez całą szerokość pomieszczenia idzie blat, będący zapewne czymś w rodzaju ołtarza, gdyż buddyści zostawiają tam jedzenie (najczęściej ziarna ryżu i cukierki) oraz drobne pieniądze. Pośrodku świątyni znajdują się siedzenia, które są poduchami ułożonymi na podeście. Przed każdym takim siedzeniem jest stolik z przyborami, jak: pióro, papier, dzwonek i parę rekwizytów, których przeznaczenia nie mogłyśmy rozszyfrować. Przodem do tych siedzeń, a tyłem do ołtarza, zawsze znajduje się miejsce dla kogoś chyba strasznie ważnego, bo  jest niezwykle okazałe, posiada największą liczbę haftów i frendzelków i ma nawet oparcie. Za siedzeniami, blisko wyjścia bardzo często znajdują się instrumenty, np.: różnego rodzaju bębny i flety. Pod ścianami bocznymi znajdują się mniejsze rzeźby, czasem kwiaty i obowiązkowo kioski z tybetańskimi dewocjonaliami. Dookoła całego klasztoru biegnie ścieżka, wzdłuż której stoją tzw. młynki modlitewne. Pokręcanie sprawia, że słowa zapisanych na nich modlitw ulatują do nieba. Niektóre są  wzrostu człowieka i  tak ciężkie, że w pojedynkę ciężko je ruszyć z miejsca, inne sięgają do pasa,  a najmniejsze, mają po 30 cm. Te mniejsze zostały ustawione na specjalnych podestach tak, by znaleźć się mniej więcej na wysokości ramienia przechodzącego człowieka. Niektóre  stoją pojedynczo, a inne w ciągach po kilka, czy kilkanaście. Małe młynki czasem stoją nawet piętrowo. Jedne są drewniane, inne metalowe, niektóre malowane, a inne rzeźbione. Wierny przybywający do klasztoru powinien przejść ścieżką, oczywiście zgodnie z ruchem wskazówek zegara i poruszyć wszystkie młynki. Im więcej zrobi takich okrążeń tym lepiej. Nam starczyło wytrzymałości tylko na jedno. Zajęło to prawie godzinę i kosztowało Mysz pęcherzyk na małym paluszku od kręcenia. Między świątyniami i młynkami poutykane zostały również  słupy, które stanowią symbol grobowców Buddy, na których, podobnie jak w świątyniach, leżą składane w ofierze kopiejki i cukierki. Znajduje się tam także Święte Drzewo Badhi, oraz olbrzymia stopa, będąca pozostałością po figurze Buddy Maitrei. Buddyzm obecny w Buriacji to odmiana tybetańska. Głoszący ją lamowie przybyli na te tereny w XVIII w. Początkowo opornie  przyjmowany, buddyzm w końcu zadomowił się nad Selengą, wchłaniając niektóre z elementów wyznawanego tu szamanizmu. Najlepszym przykładem są, znane już dobrze czytelnikom, wstążeczki wieszane na drzewach. Tak jak powiewały w Chakaskich i Ałtajskich miejscach kultu duchów ziemi, tak oblepiają drzewa iwołginskiego Dacanu. Niektóre z nich mają nawet wypisane buddyjskie modlitwy. Przy wyjściu z Dacanu stoi mnóstwo straganów z pamiątkami. Mysz strasznie chciała przywieźć coś ciekawego, ale takiej feerii tandety dawno nie widziała. W dodatku większość oferowanych tam gadżetów można dostać w najzwyklejszym indyjskim sklepie w Polsce. Nabyć tam można poza tym pamiątki niezbyt związane z buddyzmem np talerz z głową Lenina z Ułan Ude, albo widoczki z Bajkału, czy chińskie smoki.

* Jego nazwa w języku Buriackim oznacza Koło Poznania Przynoszące Szczęście i Pełną Radość

*  Żyjący na przełomie VI i V w. w Indiach  p.n.e. książe  Siddhartha, który jako młodzieniec porzucił rodzicielski pałac, by wyruszyć w poszukiwaniu prawdy absolutnej i mądrości   nieskończonej. W efekcie zapoczątkował ruch religijno filozoficzny zwanny buddyzmem.

* Wg świętych ksiąg będzie to następca Buddy Siakjamuniego, który jako V budda naszej epoki pojawi  się na ziemi a narazie jako bodhisattwa czyli istota oświecona przebywa w niebiosach a dokładnie w Pałacu Siedmiu Klejnotów.

*  Budda nieograniczonego światła jeden z tzw Buddów medytacyjnych (w odróżnieniu od historycznego Siakjamuniego), który jako bodhisattwa dzięki pięcioepokowej medytacji i czterdziestu ośmiu ślubowaniom osiągnął stan buddy  i stał się władcą zachodniego raju Sukhawati.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz